Jak dla mnie - był wprost idealny. Angielski nie stanowił problemu, wystarczyło przeliczyć jednostki na centymetry i spódnica była gotowa w niespełna dzień.
Moje błędy podczas szycia:
- Chyba najbardziej żałuję braku znajomości sposobu nawijania materiału na gumkę, nie macie pojęcia jak bardzo się namęczyłam, podczas gdy wystarczyło gumkę umocować na agrafce D:
- Modyfikując nieco wykrój na własne potrzeby (większy obwód u dołu), nie przewidziałam, iż 'rogi trapezu' u dołu po bokach będą zapadać się do środka. Musiałam je 'ściąć na żywca' i pomęczyć się jeszcze z podwijaniem.
Ogółem jestem zadowolona z efektu, spódnica ładnie się układa i jest wygodna. Cała sobota Pyrkonu nie była żadnym problemem. Szycie nie było nużące, a wręcz nie pamiętam, kiedy mój mózg pracował na tak wysokich obrotach podczas wyliczania i mierzenia. Świetna zabawa!
Cieszę się, że zaczęłam właśnie od tak prostego projektu, liczę, że małymi kroczkami będę się piąć ku górze :)
Zdjęcia efektów znajdziecie w zakładce cosplay.
Wyszło ci świetnie! Wyglądałaś cudnie.
OdpowiedzUsuńBędę miała niesamowitą radochę, przyglądając się z boku, jak się rozwijasz. Jeszcze kiedyś wyczarujesz dla siebie najcudowniejszą suknię "rodem z 'Dumy i uprzedzenia'" ;)
Dlaczego nie możemy przenieść się w czasie, och dlaczego...
Fajny materiał i efekty pracy :)
OdpowiedzUsuńPinterest rządzi, jeśli chodzi o wykroje! I wszystko inne w sumie też :D
Dziękuję ślicznie! Cieszę się, że mnie odwiedziłaś ^^
Usuń