czwartek, 16 lipca 2015

Penny Dreadful - potwornie dobry

   Nie planowałam tego posta, jednak czasami wylanie myśli na bloga to świetny pomysł i będzie on temu poświęcony. Nic tak nie poprawia nastroju jak pisanie o ulubionym serialu, szczególnie po świeżo oglądniętym finale sezonu, który bardzo wpłynął na twoje emocje. Spojlerów nie będzie. Przejdźmy do rzeczy. 



   Serial przetłumaczony na 'Dom Grozy' jest serialem o raczej ciężkim klimacie. Akcja toczy się pod koniec XIX wieku w Londynie i opowiada o losach bohaterów, których nazwiska z pewnością są Wam wszystkim znane. Coby nie mówić aż tak wiele jak filmweb - mamy postacie z klasyki filmów, sztuk, książek z gatunku grozy. 
   Spomiędzy nich wszystkich wyłania się główna bohaterka grana przez, nie ukrywam, fenomenalną jak dla mnie, Evę Green - Vanessa Ives. Kobieta, która łączy i dzieli wszystkie wątki, jest jedną z moich ulubionych fikcyjnych postaci. Każdy bohater ma swoją własną, mroczną historię, którą odkrywamy, lub którą spowija mrok, co nadaje im niezwykłej barwności i nakreśla ich wizerunek. W spowitych mgłą, krętych uliczkach wiktoriańskiego Londynu, nierzadko utożsamiamy się z nimi; producenci serialu tworzą więź pomiędzy nami, a postaciami zza szklanego ekranu... Uważam za stosowne, byście resztę odkryli sami. 



   Penny Dreadful jest niezaprzeczalnie moim ulubionym, jedynym w swoim rodzaju serialem, który wybija się ponad przeciętność i szablonowość dzisiejszych 'tv shows'. Odcinki są intrygujące, wciągające, oczywiście, przerażające i wyciskające łzy. Ja - osoba, która nie przepada za horrorami, wpadłam cała w świat tego dwudziesto (jak do tej pory) odcinkowego show i polecam go każdemu. Uważam, że dosłownie wszyscy powinni go oglądnąć, a uwierzcie mi, nie często 'molestuję' swoich znajomych o oglądnięcie czegokolwiek, tak bardzo jak tego. 



   Sceneria, muzyka, aktorzy, wydarzenia, wszystkie aspekty są szczegółowo, nie na siłę (jak to często przy drugim sezonie bywa) dopracowane, zgrane, idealne. 
Dom Grozy, Penny Dreadful  jest wart oglądnięcia jak żaden inny serial. 



Ufff no chyba mi ulżyło. Liczę, że choć trochę zachęciłam i zapraszam do oglądnięcia zwiastuna.