Nie
planowałam tego posta, jednak czasami wylanie myśli na bloga to
świetny pomysł i będzie on temu poświęcony. Nic tak nie poprawia
nastroju jak pisanie o ulubionym serialu, szczególnie po świeżo
oglądniętym finale sezonu, który bardzo wpłynął na twoje
emocje. Spojlerów nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.
Serial
przetłumaczony na 'Dom Grozy' jest serialem o raczej ciężkim
klimacie. Akcja toczy się pod koniec XIX wieku w Londynie i opowiada
o losach bohaterów, których nazwiska z pewnością są Wam
wszystkim znane. Coby nie mówić aż tak wiele jak filmweb - mamy
postacie z klasyki filmów, sztuk, książek z gatunku grozy.
Spomiędzy
nich wszystkich wyłania się główna bohaterka grana przez, nie
ukrywam, fenomenalną jak dla mnie, Evę Green - Vanessa Ives.
Kobieta, która łączy i dzieli wszystkie wątki, jest jedną z
moich ulubionych fikcyjnych postaci. Każdy bohater ma swoją własną,
mroczną historię, którą odkrywamy, lub którą spowija mrok, co
nadaje im niezwykłej barwności i nakreśla ich wizerunek. W
spowitych mgłą, krętych uliczkach wiktoriańskiego Londynu,
nierzadko utożsamiamy się z nimi; producenci serialu tworzą więź
pomiędzy nami, a postaciami zza szklanego ekranu... Uważam za
stosowne, byście resztę odkryli sami.
Penny
Dreadful jest niezaprzeczalnie moim ulubionym, jedynym w swoim
rodzaju serialem, który wybija się ponad przeciętność i
szablonowość dzisiejszych 'tv shows'. Odcinki są intrygujące,
wciągające, oczywiście, przerażające i wyciskające łzy. Ja -
osoba, która nie przepada za horrorami, wpadłam cała w świat tego
dwudziesto (jak do tej pory) odcinkowego show i polecam go każdemu.
Uważam, że dosłownie wszyscy powinni go oglądnąć, a uwierzcie
mi, nie często 'molestuję' swoich znajomych o oglądnięcie
czegokolwiek, tak bardzo jak tego.
Sceneria,
muzyka, aktorzy, wydarzenia, wszystkie aspekty są szczegółowo, nie
na siłę (jak to często przy drugim sezonie bywa) dopracowane,
zgrane, idealne.
Dom
Grozy, Penny Dreadful jest wart oglądnięcia jak żaden inny
serial.
Ufff
no chyba mi ulżyło. Liczę, że choć trochę zachęciłam i
zapraszam do oglądnięcia zwiastuna.
Uwielbiam posty i recenzje pisane pod wrażeniem niedawno zobaczonego filmu czy przeczytanej książki. ^^ Wydają mi się bardziej wiarygodne niż wszystkie inne. ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, jakoś nigdy nie przepadałam za produkcjami, które obsadzone są w klimacie horroru. Książki - tak. Filmy/seriale - nie. A tutaj coś mnie w nim pociąga. I pierwszy raz żałuję, że jest lato. Klimat jesiennych, chłodnych, ciemnych wieczorów z deszczem dudniącym o parapet pasowałby tu idealnie. Wtedy można by odpalić odcinek i pozwolić by tajemnice nas otuliły. Tak sobie to wyobrażam. XD A kadr, który wrzuciłaś cholernie mnie do tego zachęcił. ;*
Ściskam mocno! ^^